Chester Bennington, wokalista amerykańskiej formacji Linkin Park, niespodziewanie wytoczył ciężkie zarzuty wobec przedstawicieli przemysłu muzycznego na całym świecie. Powiedział on, że przypomina mu on swoją strukturą organizacyjną mafię i brak w nim jakichkolwiek zasad etycznych.
Formacja Linkin Park utrzymywała się ze swoim debiutanckim albumem "Hybrid Theory" ponad rok w czołówce listy Billbaordu. Po dwóch latach od jego wydania muzycy przekonali się, że funkcjonowanie w przemyśle muzycznym to ciężka praca i co krok natrafiają na jakieś nieprawidłowości.
"Wymuszenia stosują aż do przesady tylko organizacje mafijne. W przemyśle muzycznym jest jeszcze gorzej. Tutaj wymuszenia są na porządku dziennym i do tego jeszcze sankcjonuje to wszystko prawo. W całym tym biznesie chodzi tylko o pieniądze, a artyści są tymi, którzy przeszkadzają w osiąganiu zysków. Dlatego się ich niszczy. Zostają tylko ’produkty’ stworzone przez producentów. Pseudogwiazdeczki nie mają wymagań i dają zarobić swoim szefom, a goście za biurkami mogą spokojnie mówić o tym, że ich akcje rosną" - powiedział Chester.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz