Początkowo film pokazuje, jak żyło się w miejscowości Wołyń, a konkretnie tamtejsze wesele. Helena Głowacka, siostra głównej bohaterki Zosi, wychodzi za ukraińskiego chłopca Vasyla. Wszyscy się bawią, są szczęśliwi. Pokazane są zwyczaje weselne, na przykład, gdy Vasyl obcina długi warkocz swojej małżonki. Zosia cieszy się szczęściem Heleny i zakochana jest w swoim rówieśniku, również Ukraińcem o imieniu Petro. Jednak jej szczęście nie trwa długo, gdy jeszcze podczas wesela dowiaduje się, że jej ojciec postanowił wydać ja za mąż za dużo starszego i bogatego polskiego gospodarza, wdowca z dwójką dzieci, Macieja Skibę.
Gdy Skiba zostaje powołany na front, zrozpaczona Zosia zostaje sama z dziećmi. Kontynuuje prace na roli, opiekuje się dziećmi. Film świetnie pokazuje jaką ciężką pracą wtedy była rola i to jak Zosia radzi sobie bez męża. Wybucha wojna. Życie wioski odmienia okupacja sowiecka, a potem niemiecki atak na ZSRR. Zosia staje się świadkiem i uczestnikiem strasznych i tragicznych wydarzeń wywołanych przez fale ukraińskiego nacjonalizmu. Kumulacja ataków i agresji dochodzi latem 1943 roku. Dokonuje się rzeź na ludności polskiej przez oprawców UPA oraz polskich akcji samoobronnych. Zosia próbuje ratować siebie i dzieci z piekła gdzie przelana została krew w brutalny sposób.
Film rewelacyjnie pokazuje jak powoli wzrasta napięcie wśród ukraińców, jak wszyscy wmawiają sobie, że muszą oczyścić się z polaków, że muszą być ludzie tylko pochodzenie ukraińskiego, czystej krwi. Każdy podburzał każdego, żeby się przyłączył do bandery. Były brutalne sceny, co ukraińcy robili z polakami, ale bez nich ten film nie udał by się. Główna bohaterka pokazana jest jako odważna osoba i mimo, że ciągle goni ją strach, walczy o to, by przetrwać, mimo tego, że widzi tak brutalne rzeczy robione obcym ludziom, ale też jej rodzicom, czy siostrze.
Trzyma w napięciu, zaskakuje i razem z muzyką prezentuje świetną robotę.
Jak dla mnie: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz