W ostatnim czasie bardzo głośno jest o sprawie Gearge'a Floyda, który został zamordowany przez policjanta. Możliwe, że nie byłoby tak głośno, gdyby nie to, że był to czarnoskóry mężczyzna, a ten policjant był biały.
Gdy zaczynało się o tym coraz więcej mówić, byłam do tego sceptycznie nastawiona. Wszyscy udostępniali tylko zdjęcie Floyda i jego cytat "I can't breathe" oraz tylko JEDNO i to samo wideo, jak policjant dusi tego mężczyznę.
Moje myśli były wtedy takie, że poza tym jednym nagraniem nie ma nic, albo przynajmniej nic innego poza nim nie udostępniali i nie stawiałam sobie żadnej tezy na ten temat. W głowie miałam jedynie domysły, że był jakiś powód tego jak zachował się ten policjant, że być może Floyd nie chciał się słuchać, stawiał się, nie chciał, by go aresztowano lub tym podobne rzeczy. Jednakże to co ostatecznie zrobił ten funkcjonariusz jest drugą sprawą, która jest warta potępienia.
Czyli na tamten moment - coś spowodowało, że ten policjant go przytrzymywał, ale to że go zabił jest drugą stroną i z pewnością był winny temu zdarzeniu.
W internecie, a właściwie na Instagramie, bo tu najwięcej tego wszystkiego widziałam, zaczęły się rozpowszechniać hasła "i can't breathe", "Black lives matter", "Justice for George Floyd", coraz więcej plakatów, które udostępniały osoby popularne, jak i tacy zwykli ludzie. Ludzie w Ameryce wyszli protestować przeciwko rasizmowi.
Ja, ponieważ byłam do tego sceptycznie nastawiona, po dwóch dniach miałam dość tych haseł, plakatów, transparentów, nagrań z protestów, oraz pokazywania tego, ze ci biali to najgorsze zło. Tak. Miałam takie wrażenia po niektórych rzeczach, że niektórzy ludzie przedstawiali białoskórych jako prawdziwe demony.
Tymczasem.
Wybuchły zamieszki.
Ludzie poza wygłaszaniem wyżej wymienionych hasem, a właściwie pod ich pretekstem, zaczęli rozwalać, podpalać, grabić. Byli to w większości czarnoskórzy (choć białych jednostek też nie zabrakło). Widziałam nagranie, jak najpierw agresywnie podchodzili do radiowozu, 'zachęcali' by ich rozjechał. Zaczęli wykrzykiwać "fuck the police".
Nie podobało mi się to, co się tam działo, i niestety niektóre reakcje policji też nie do końca były w porządku, ale w wielu przypadkach funkcjonariusze wykonywali tylko swoją robotę, próbowali rozgonić tych ludzi.
Pomyślałam sobie wtedy - "Wait. JEDEN policjant dokonał się złego czynu i zabił bezpodstawnie człowieka. No plus ta trójka, co stała bezczynnie. No, ale, dlaczego obrażają CAŁĄ POLICJĘ", "dlaczego cała policja odpowiada za jedną osobę".
Ja czekałam na jeden zapowiedziany materiał na ten temat. Długo nie trzeba było czekać na wypowiedź jednego człowieka z internetu, z którym w większości spraw i przypadków się zgadzam.
Otóż Carrioner wypuścił film, który rozwiał moje wątpliwości i potwierdził moje przeczucia co do sprawy Floyda, oraz pokazał, że ci "pokojowi" protestanci nie są tacy pokojowi. Pokazał to jak obrzydliwie ludzie wykorzystują sprawę zmarłej osoby, do wykonywania przestępstw oraz to, jak media MANIPULUJĄ ludźmi.
Do protestów nic bym nie miała, choć za zjawiskiem "protest" nie przepadam, ale zamieszki to już parę kroków za daleko.
Patrząc na to co robią ci ludzie we własnym mieście, rozwalając go, czy też to, co robią oni innym ludziom, natoczyła mi się myśl, że oni sami pracują nad tym, żeby ludzie byli do nich uprzedzeni.
Naprawdę zachęcam do obejrzenia filmu Carrionera, bo ZA DUŻO LUDZI idzie ślepo w złą stronę.
I na koniec, jeszcze raz.
- George Floyd stawiał opór podczas aresztowania.
- Policjant, który go "zakuwał w kajdanki" nadużył swojej władzy, zabijając mężczyznę.
- Pokojowe protesty mogą być.
- Zamieszki są złem, a zło złem nie pokonasz.
- Wykorzystywanie śmierci Floyda do przestępstw jest OBRZYDLIWE.
- Biali ludzie również brali udział w protestach jak i zamieszkach.
Kliknij w obraz, by przejść do obejrzenia filmu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz