Ostatnio zaczęłam sobie pisać wpis i w pewnym momencie wena mnie opuściła. Mam zastój piśmienniczy. Próbując wydusić chociaż kilka słów, czułam, że to złe, i że nie ma co na siłę próbować pisać, bo to z tego nic dobrego nie wyjdzie. Wiec jeden dzień nie robiłam nic, przez co czułam bezużyteczność.
Przeglądałam rzeczy związane z blogiem i wpadł mi projekt, który zaczęłam trzy lata temu. Przeczytałam, co napisałam te trzy lata temu i złapałam wenę na napisanie tego od początku.
I takim sposobem, po trzech latach, wzięłam się za zakładki na blogu!
Na razie jest jedna, "o mnie". Napisałam elaborat o swojej osobie. Jest obszernie opisane jak zaczęłam rysować, fotografować, jak wykształtował się mój gust muzyczny, jakie filmy i seriale oglądam i jak to w ogóle się stało, że zaczęłam pisać bloga. Pomagałam sobie tą pierwszą wersją, była bardzo pomocna w ujęciu tego dzisiaj. Ogólnie wtedy myślałam, że takie zakładki będą pomocne i przydatne na blogu, ale źle się za to wzięłam. Zamiast napisać jedną i udostępnić, a następnie pracować nad drugą i po skończeniu udostępnić, to ja myślałam, że wszystkie zakładki dopiero jak skończę będę udostępniać. I tak w trakcie kompletowania zdjęć do jednej z zakładek poddałam się.
Mam nadzieję, że z czasem będą pojawiać się kolejne. W planach jest "o blogu", myślę, że dość ważne; "rysunki", taka trochę galeria moich rysunków; "zdjęcia", gdzie będą moje wytwory z aparatu i myślę, że jeszcze z przyborami do rysowania.
Na tą chwilę wena na zakładki mnie opuściła, ale spróbuję wrócić do tego wpisu, albo będę sporządzać notatki do tych, które chce napisać.
No cóż, noc nieprzespana, nocą produktywną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz