Długo nie minęło 😛.
Poogarniałam trochę Facebooka i Instagrama, i nadal mam co ogarniać na te społecznościówki, ale spróbuję sobie zbalansować robotę tak, żeby też trochę się pewnym wpisem na bloga zająć. Wpis ten zaczęłam pisać... kij wie kiedy, ostatnia aktualizacja jest z początku października, a sam wpis jest o czymś, co się wydarzyło w lipcu 😅😂. Tak więc na razie będą lecieć playlisty, nie wiem ile ich będzie, nim wymęczę ten wpis 😆.
Dobra, bo ja zaraz o tych playlistach będę się powtarzać, w poprzedniej playliście sobie popisałam co i jak, żebym ja zaraz co playlistę ogłoszeń parafialnych nie pisała 😂.
A poniżej, Linkin Park, już wiadomo, że Linkin park ważny. Ed Sheeran, "Stoned", utwór, który mnie ujął tekstem i melodią. Z tekstem się utożsamiam, a malodia jest minimalistyczna, przy końcu więcej coś się dzieje, ale ważna rola to pianino i wokal. "Superhero" od Kim Draculi, ten kawałek skłonił mnie do zapoznania się z twórczością tego artysty. Ponownie trochę soundtracku z "Cyberpunk", "Trauma" świetnie brzmi podczas jazdy samochodem. Dwa elementy z EP Mike'a Shinody, lubię jak jakiś utwór jest jakoś inaczej zrobiony. To intro bardzo kojarzy mi się z Linkin Park. "Du hast kein Herz" Tilla Lindemanna, świetny utwór, ten refren z tymi chórami to coś co na długo zostało i cały czas zostaje po przesłuchaniu tego utworu. Bad Omens, moje odkrycie zeszłego roku, a z "The Death Of Peace Of Mind" łatwo jakoś było mi się utożsamić. Jeszcze nie zdążyłam zapoznać się z całą twórczością tego zespołu, trzeba będzie kiedyś w końcu to zrobić. Łydka Grubasa z utworem, który może obrażać, ale ja wiem na czym polega satyra i się nie oburzam na takie coś. Scooter, bo nie samym rockiem i metalem człowiek żyje, świetne na imprezę, czy puszczenie chociażby dla beki.
Czekaj, Doda? A no tak, bo jak się okazało i Doda potrafi coś zrobić, co wpadnie mi w ucho i mało tego, tekstem trafi. No jak tu się nie zgodzić z "Rule number one is you need to feel wanted, Unhappy people make unhappy life". A "Listen, mama, mama, I don't Wanna be mama, mama, oh no" również się u mnie zgadza. Swoją drogą okazało się, że Doda ma całkiem całkiem głos, ja nie siedzę w tego rodzaju muzyce, kompletnie przypadkowo ten kawałek usłyszałam, bo coś tam o tej Dodzie oglądałam, już nie pamiętam co to było, i tam też inne jakieś jej piosenki były, ale tylko ten skłonił mnie do posłuchania.
Okej, lecę ogarniać kolejną playlistę, bo mam dzisiaj lajtowy, po podróżowy dzień i moja głowa do niczego innego się nie nadaje, bo ma laga 😆.
Adieu.
1. Linkin Park - Healing Foot
2. Imagine Dragons - Natural (Live In Vegas)
3. Royal Blood - Tell Me When It's Too Late
4. Doda - Mama
5. grandson - Murderer
6. Bad Omens - The Death Of Peace Of Mind
7. Nothing But Thieves - Pop The Balloon
8. Scooter - One (Always Hardcore)
9. Mike Shinoda - Already Over (Reorganized Mix)
10. Till Lindemann - Du hast kein Herz
11. Łydka Grubasa - Żyd
12. Kim Dracula - Superhero
13. P.T. Adamczyk - Just Another Weapon
14. Written By Wolves - Goddess
15. Ed Sheeran - Stoned
16. Feuerschwanz - Die Horde
17. Our Last Night - The Dark Side
18. Aligns - Trauma
19. If System Of A Down wrote 'The Ketchup Song (Asereje)'
20. Mike Shinoda - Already Over (Crimson Intro)
21. Electric Callboy - Parasite