czwartek, 9 września 2021

Przyjdzie czas ponownie wybrać niebieską, albo czerwoną pigułkę. | The Matrix Resurrections – Official Trailer 1

Gdy rozchodziły się pierwsze plotki o powstaniu kolejnej części "Matrixa", trochę mi się nie chciało w to wierzyć. No bo po co miałby ktoś ruszać serię filmów, która jest już skończona? Nawet, kiedy pojawiały się zdjęcia niby z planu zdjęciowego, to nadal podchodziłam do tego z dystansem. 

Ostatnio sprawdzałam co teraz leci w kinie, i co zapowiadają, i na grudzień zauważyłam zaplanowanego nowego "Matrixa". Zdziwiłam się mocno w tamtym momencie, bo do tej pory nie było kompletnie nic, żadnej zapowiedzi, sneak peeku, plakatu, żadnej kampanii promocyjnej, jak to potrafią robić przy filmach, no kompletnie nic. Aż moim oczom ukazała się informacja o trailerze na Facebooku Warner Bros. Pictures, a za dwa dni pojawił się pierwszy trailer do czwartego "Matrixa".

Muszę powiedzieć, że jestem bardzo ciekawa tego filmu mimo wstępnych obaw i niechęci. Trailer bardzo mi się spodobał i zrobił na mnie duże wrażenie. Mam tylko nadzieję, że tego nie spartolili, że nie popsują wrażenia z poprzednich trzech filmów i że fabuła będzie tak dobra jak brzmi w opisach. Bo w czwartej części Thomas Anderson nie pamięta Matrixa, ani tego, że jest Neo. Czuje, że ze światem jest coś nie tak i ma sny, które nie są snami oraz zastanawia się, czy przypadkiem nie zwariował. Gdy spotyka Trinity oboje siebie nie pamiętają. W końcu zjawia się tajemniczy gość, który oferuje mu czerwoną pigułkę. No i wszystko ponownie się zaczyna. Dla mnie to wszystko brzmi bardzo spoko i dlatego wielka szkoda by była, jakby poszło coś nie tak. Owszem, trailer mi się podobał, ale z pełnym filmem może być różnie. 

Do głowy mi też przyszło, że jaki skok technologiczny tu zaszedł. Z ciekawości nawet zobaczyłam trailery trzech poprzednich filmów, bo nigdy ich nie widziałam i był to niezły wehikuł czasu. Z dzisiejszymi technologiami robienia filmów, nowy "Matrix" powinien być naprawdę niezłym widowiskiem. Na "The Matrix: Resurrections" trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać, aż do premiery 17 grudnia.