Po tylu latach zapowiadania nie tylko drugiej części, a kolejnych filmów z tytułem "Avatar", po trzynastu latach w końcu pojawiła się jakaś zapowiedź.
Nie do końca chciało mi się wierzyć, ale widziałam to, będąc w kinie. Poszłam z kumpelą na drugiego "Doctora Strange'a" i oczywiście przed filmem leciało mnóstwo reklam. I gdy pojawiły się na ekranie znajome istoty z filmu z 2009 roku, w pierwszej chwili myślałam, że to pewnie jakaś reklama gry. Ale szybko zdążyłam zauważyć, że to ma za dobrą grafikę na grę. I włączyła mi się fascynacja tym, co widziałam na ekranie.
Chyba ja, jak i reszta ludzi w kinie podczas tego seansu, byliśmy jednymi z pierwszymi, którzy zobaczyli zapowiedź nowego Avatara, bo to był dzień, w którym dopiero "Doctor Strange" wchodził do kin, a parę dni później zapowiedź ta pojawiła się w internecie. W tej zapowiedzi widzimy krajobrazy Pandory, główną rolę gra woda. Widzimy też bohaterów, oraz pozostałe postacie i towarzyszące im stworzenia. Pada tylko jedno zdanie, a całości towarzyszy piękna muzyka.
I, nie wiedzieć czemu, po obejrzeniu tej zapowiedzi, się wzruszyłam. Nie wiem dlaczego i o co chodzi, no ale tak zareagowała moja głowa. Jest możliwe, że to przez to, że pierwszy "Avatar" był też jednym z pierwszych filmów w kinie, chyba pierwszy, jaki oglądałam w 3D i pierwszy z takim stworzonym własnym światem. Pierwszy film mnie oczarował i choć dawno go nie widziałam, to myślę, że nadal oglądało by się go z przyjemnością. Więc tak pomyślałam sobie nostalgicznie, że ponownie zobaczymy Avatarowy świat, stworzony dzięki nowszej technologii, co sprawi, że efekt będzie jeszcze lepszy.
Mam nadzieję, że to będzie równie dobry film, jak ten pierwszy. Mam też nadzieję, że wybiorę się na nowego Avatara do kina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz