poniedziałek, 25 lipca 2022

Teen Wolf: The Movie | Teaser Trailer | Paramount+

Ja zanim się zbiorę do napisania wpisu o "Teen Wolf", to oni nie tylko zdążyli zrobić film, ale i zdążą go wypuścić 😆.

Na początku roku, albo pod koniec zeszłego (już nie pamiętam), poszła wiadomość, że obsada serialu "Teen Wolf" ponownie się spotka, by stworzyć film. Fani serialu przed tym spamowali wszędzie, że "bring Teen Wolf back" i tego typu rzeczami, więc twórcy odpowiedzieli im "We’ve heard your howls, and we’re howling back". Ja, tak samo jak wszyscy fani, ucieszyłam się. No serial ten tak się u mnie odcisnął, że został jak rzep, bohaterowie nie są typowymi bohaterami z serialu dla nastolatków, to jak serial jest stworzony, jak sezon płynnie przechodzi w kolejny sezon (plus sezon potrafi być podzielony na dwa i też są płynne przejścia), a wydarzenia z każdego sezonu mają skutek w kolejnym. No wstrzelił się ten serial u mnie w dziesiątkę. 

Jednak jak trochę ostygłam z radości, to podeszłam do tego racjonalnie. I pomyślałam sobie tak, okay, zrobią ten film, ale jest trochę "ale". Po pierwsze, fani, można powiedzieć, żądali czegoś, więc twórcy postanowili zrobić cokolwiek, plus trochę na tym zarobić. Po drugie, zrobią coś niskobudżetowego, mało ambitnego, tak by ludzie mieli, zamknęli się i jeszcze by na tych ludziach zarobili. Po trzecie, mogli zrobić ten film w taki sposób, że zwyczajnie zrujnują pogląd na serial. No i mnóstwo tego typu rzeczy. Moja głowa produkowała mnóstwo opcji.

Nie mniej jednak, zostałam z takim "no nawet fajnie, że coś robią", ale nie pokładałam na to jakiś większych nadziei. Gdy ogłaszali potwierdzone powroty aktorów, no to fajnie było na to patrzeć, że tak powiem. Ale na horyzoncie czyhała kolejna gorąca dyskusja. Otóż Arden Cho, grająca rolę Kiry Yukimury, nie powróci. Potem ludzie dotarli do tego, że grając w serialu nie dostawała jakiegoś dużego wynagrodzenia, bo grała rolę bardziej drugoplanową, a mimo tego, że jej postać stała się główniejszą postacią, to jej wynagrodzenie w ogóle nie wzrosło. Do tego krążyły głosy, że niektórzy byli do niej uprzedzeni z powodu jej pochodzenia, a za film proponowali jej mniej, niż innym.  Ludzie tak dyskutowali i niektóre twierdzenia, czy teorie były dla mnie kompletnie głupie, że w pewnym momencie przestałam to śledzić. Oczywiście zachowanie w stosunku Arden, jeśli było prawdziwe, nie było dobre, ale ludzie już zaczęli takie głupoty wypisywać. 

Mało tego, odtwórca kluczowej postaci, Dylan O'Brien, wcielający się w Stilesa, również nie powróci. No tutaj to była taka burza, że sama niechcący w nią wjechałam. I nawet mocno się zdenerwowałam z tego powodu i powiedziałam do siostry ciotecznej, że nie obejrzę tego filmu, skoro Stilesa nie będzie. No ale rozsądek wziął młotek i walnął mnie w głowę, żeby myślenie wróciło na swoje tory. To jak zostawiłam te emocje, to stwierdziłam, że  w sumie trochę logiczne jest to, że O'Brien się nie zgodził na powrót. W tym czasie miał na głowie dwa filmy, z tego co widziałam jeszcze jakieś postprodukcje, plus patrząc na to, że niechcący jest na wyższej randze od reszty aktorów z serialu, no że w tym przypadku prawdopodobnie trochę się ceni, pod względem pieniężnym, a dodatkowo pomysł o Teen Wolf filmie wyszedł nagle, ni z gruchy ni z pietruchy z zaskoczenia, że wysokie prawdopodobieństwo jest, że chłop po prostu nie miał na to czasu.

No cóż, na tym etapie miałam podejście, że co będzie, to będzie. Pewnie film obejrzę bardziej z ciekawości, co tam zrobili wymyślili i czy czegoś nie zjebali. Jak mi się spodoba to fajnie, jak nie, to płakać nie będę (chyba, że odjebią coś konkretnie głupiego). Nawet informacja o powrocie postaci Allison, która przecież zginęła, nie ruszyła mnie. To też zależy jak ją "powrócą", mam nadzieję na jakieś w miarę sensowne to zmartwychwstanie 😛. 

Ale niedawno, bo 21 lipca, był San Diego Comic-Con, gdzie pojawili się ludzie z "Teen Wolf: The Movie" i puszczona została tam zapowiedź tego filmu. No jak jak to zobaczyłam, no to kurde zrobiło wrażenie. Na tym etapie to mi się podoba. Zaskoczyli mnie. Jednakże nadal jestem ostrożna, nie chcę robić za dużego hype'u sobie na ten film, bo wiadomo, jak to może być. No ale ta zapowiedź ma klimat. Cokolwiek tam wymyślili, oczywiście wybrali najlepszego villaina. Mam nadzieję, że to będzie chociaż dobre (nie musi być najlepsze,), takie nostalgiczne, i że tego jakoś mocną nie spierdolą. Bo fajnie było ponownie zobaczyć tych wszystkich aktorów na jednym planie, jak za kulisami sobie są i tak dalej. Szkoda by było, jakby zrobili kompletną głupotę. 

Ale czy z tego filmu powstała głupota, to trzeba poczekać na premierę w październiku, żeby się o tym przekonać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz