środa, 26 marca 2014

Pracowity Weekend

Tak więc w ten weekend się nie obijałam. Zaczęłam go od piątku, bo w pierwszy dzień wiosny nie poszłam do szkoły. Wiedziałam i tak było, że będzie mało osób, ale jak się dowiedziałam, że była tylko jedna osoba to mi się tak śmiać chciało, że ojeju.  Na początku miałam grabić podwórze, ale wykopali mnie z tej roboty, brat miał to robić, więc ja nie miałam co robić i poleciałam jak szalona w stronę skutera, a jeszcze bardziej jak psychol zaczęłam nim jeździć, a że było mało paliwa to musiałam go taszczyć. Dobrze, że o tym wiedziałam i jeździłam tylko po drodze prowadzącej do mojego domu. Potem zaczęłam go czyścić, był strasznie ukurzony i ubłocony. Zeszło mi się ze dwie godziny. Kidy skończyłam i coś zjadłam zaczęłam sprzątać. Wkurzyło mnie biurko i chyba połowę jego zawartości wyrzuciłam, albo raczej jedną piątą. 






















Następnego dnia i cały z resztą dzień spędziłam w kuchni smarząc naleśniki dla gości, o dziwo mi wychodziły i jeszcze przed samym przyjazdem ludu musiałam pojechać moim wypucowanym skuterem do sklepu, gdzie minęłam się z moją wicedyrektorką i matką kolegi mojego brata, który potem zostawił mnie z dzieciarnią, jadąc właśnie do tego kolegi. A kiedy przyszedł czas na oglądanie "Iron Man'a", tata przeniósł plazmówkę na moje biurko. Strasznie ciężko się oglądało z cały czas gadającymi dziećmi, ale wkrótce pojechali i mogłam dostatecznie się skupić.  


Po Niedzieli mogłam pojechać skuterem do szkoły, a we wtorek z tabletem w świat! Kurde. Zanosiło się na deszcz , którego nie było i wyszło jakieś słońce, i cały W-F przeżywałam, że nie pojechałam, a jeszcze musieliśmy biegać dwadzieścia minut, baz żadnego stopu. przynajmniej dwadzieścia punktów dostałam i jeszcze trochę i piątka będzie z tego całego testu. Potem na zajęciach kulinarnych zrobiliśmy z kumpelami pyszne ciasto. Ale dziś już mogłam pojechać, na szczęście... 





Ale ten piekarnik jest brudny, mogliby go tam umyć. A z tego wszystkiego nie dodałam mojego arcydzieła z okazji urodzin Chestera ;) 


Nie ma to jak w szkole, same nudy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz