czwartek, 1 października 2015

SELENA DLA MAGAZYNU FLARE!

Nasza idolka pojawiła się na okładce najnowszego wydania magazynu Flare. Oprócz krótkiej sesji zdjęciowej, piosenkarka udzieliła także ciekawego wywiadu. Selena wypowiada się na temat nowego albumu, negatywnych opinii na swój temat czy również o swojej wierze.

  

Napisałaś niedawno na Twitterze, że jesteś rozczarowana wywiadami, które są generalnie takie same jak te, które zostały wydane, gdy miałaś 16 lat – chciałabyś, by media rozmawiały o tym, kim jesteś teraz. Więc, kim jesteś teraz?
To było przejściowe dla mnie, personalnie i w mojej karierze. Miałam wiele objawień i dużych osiągnięć w moim życiu: nowa wytwórnia i nowy zespół. Pracowałam więcej i bardziej skupiałam się na swojej muzyce, nagrałam też kilka filmów. To irytujące widzieć jak przedstawiały mnie media. To zniesławienie. Jestem młoda. Żyłam swoim życiem pod okiem publiki i musiałam się dowiedzieć jak to zrobić. Obecnie mam 23 lata i odkrywam swoje życie. Czuję się pewnie siebie, czuję się władna oraz pod kontrolą.

Odeszłaś od swojego wizerunku Disneya kilka lat temu dzięki Spring Breakers. Myślisz, że nadal jest ciężko przekazać społeczeństwu, że obecnie jesteś dorosłą artystką?

Myślę, że ludzie dorośli razem ze mną. Oczywiście są momenty, gdy ludzie widzą mnie robiącą coś innego, ale oni muszą do tego przywyknąć. Nie mam już 16 lat. Jestem młodą kobietą. Dojrzewam i staram się czuć z tym dobrze.

To brzmi jakbyś naprawdę przejęła kontrolę nad swoim życiem tego roku. Jakie są decyzje, które podjęłaś?
Podpisałam kontrakt z wytwórnią Interscope Records. To był ten moment, kiedy byliśmy w studio przez kilka miesięcy i każdy czuł się dobrze z tymi piosenkami, lecz nie ja. Nie uważałam, że znalazłam swoje serce w tym albumie. Więc zapytałam czy mogę zostać producentem wykonawczym. Nie wiedziałam co powiedzą, ale spodobał im się mój kierunek muzyczny i zaufali mi. To była wielka rzecz, ponieważ oni współpracowali ze mną, próbując tym samym mnie kształtować i namawiać do postępów. Teraz krążek jest skończony. Patrzę na to i jestem podekscytowana tym, że to ja. To wszystko było moim wyborem.

Jaka była twoja wizja Revival?

Chciałam stworzyć album – nie chciałam miliona singli. Chciałam być bogata w emocje. Tytuły piosenek mówią o tym, gdzie jestem w swoim życiu. Jedna z nich to „Kill Em With Kindness” (pl. Zabij ich wdzięcznością), a druga to „Rise” (pl. Powstań), która jest o życiu, o wszystkim, przez co przeszłam. Następna to „Survivors” (pl. Ocaleni). Nazwa albumu pojawiła się wtedy, gdy byłam w Meksyku. Wzięłam tam kilku producentów, gdyż chciałam usunąć ich wszystkich z otoczenia Los Angeles. Gdy tam byliśmy zostałam skrytykowana, że przybrałam na wadze. Byłam naprawdę załamana, gdy dowiedziałam się o tych wszystkich rzeczach i to dlatego byłam jak „Jestem zmęczona byciem dołowana przez coś”. „Revival” (pl. Odrodzenie) jest pierwszą piosenką na albumie, a pierwsze zdanie to „Czuję jak gdybym się obudziła-łańcuchy wokół mnie są w końcu złamane.”

Przejrzałem wczoraj niektóre piosenki i dostrzegłem, że jest tam duży balans siły i wrażliwości.
To znaczy dla mnie tak wiele. Wiem, że nie jestem najlepszą piosenkarką. Nie jestem Celine Dion. Odkąd skończyłam 16 lat mam ten dolny rejestr, przez co myślałam, że mam męski głos i nie byłam z nim pewna. Ale gdy zaczęłam więcej grać, zdałam sobie sprawę, że jest to atut i nie będę się zmuszała do dążenia, by mieć najsilniejszy głos. Moją siłą jest przekazanie emocji, bo jestem bardzo uczuciowa. Czułam tak wiele przez ostatnie dwa lata, od bycia zakochaną po radzenie sobie z rzeczami, które są starsze i wszystkie te doświadczenia były skomplikowane i ekscytujące. Tak chciałam poczuć tą płytę.

Teledysk do Good For You jest definitywnie seksowny. Okładka albumu również. To coś, co przychodzi do Ciebie naturalnie czy coś, co powoduje, że jesteś poza komfortem?
Mam swoją własną definicję tego, co jest dla mnie piękne i seksowne. Dlatego w teledysku nie jestem w bieliźnie i nie ma tam faceta. Jest tam kobieta w jednej ze swoich surowych, nagich chwil. Jestem zainspirowana kobietami, które są zdolne do bycia sobą. Czuję, że to miejsce, w którym jestem. Nie będę siedzieć w miejscu i promować czegoś, co mnie nie obchodzi i mówić o czymś, czego nie mam na myśli.

Oglądałem nagranie jakiegoś rozrywkowego show któregoś dnia, gdzie było jakichś 100 osób podążających za Tobą, gdy starałaś się dotrzeć do samochodu. To musi być ciężkie.
Nie wtedy, gdy jestem w studio lub na planie filmowym. Czuję się bardzo bezpieczna i to pewnie dlatego kocham to, co robię. I wtedy, gdy jestem z moimi przyjaciółmi. Robię obiady lub imprezy w moim domu. To nie tak, że jestem kompletnym pustelnikiem. Nie chcę dać po prostu nikomu do mnie dotrzeć. Nie ufam tak bardzo jak mogłabym to robić, ale jest w porządku. To coś, nad czym pracuję.

Jak to jest z randkami, gdy jesteś Seleną Gomez? To nie tak, że możesz sobie wejść na Tinder [aplikacja z randkami na telefon, coś jak nasza strona Sympatia].
Nigdy nie weszłabym na Tinder! Myślę, że przeraziłoby mnie to. Chodzę na randki. To nie jest jakieś trudne – jestem miłą, młodą panią [śmiech], ale nie skupiam się na tym. Moim celem jest teraz bycie sobą.

Jeśli mogłabyś za pomocą jednego przycisku na guzik pozbyć się sławy, zrobiłabyś to?
Chciałabym pójść do kulinarnej szkoły i nauczyć się jak być kucharzem. Otaczałam się jedzeniem całe moje życie. Pochodzę z Południa. Moja mama robiła mi kurczaka, a mój tata szykował mi ryż, fasolę lub domowej roboty salsę. Byłabym jak „Czy możemy po prostu kupić salsę?”


Niedawno kupiłaś swój własny dom. Czytałem, że masz współlokatorkę. Jak się mieszka w takim domu?
To niesamowite. Jedna z moich współlokatorek jest pośredniczką w obrocie nieruchomościami, a druga pracuje w firmie. Zawsze są ze swoimi laptopami. Jest kawa, są rozmowy, są kłótnie, nie kładziemy się spać przez całą noc i gadamy. Jeśli mam czas dla samej siebie, włączam sobie muzykę, tańczę, piję Red Bulla i robię sobie własny klub w domu.

Masz 143 miliony obserwujących. Co chcesz robić, mając taką świadomość?
To jest idea płyty. Byłabym bardzo rozczarowana, gdyby media zamazały mój wizerunek. Szanowałam każdą osobę, którą spotkałam w swoim życiu. Teraz mam tego świadomość i nie chcę być tylko nazwą. Nie chcę być tylko kimś, kogo możesz śledzić na Instagramie. Chcę, by ludzie naprawdę byli zainspirowani, by wierzyli, że mogą zrobić to, co chcą.

Jeśli mowa o Instagramie i twoim przybraniu na wadze. Podziwiałem sposób, w jaki sobie z tym poradziłaś. Dodałaś zdjęcie i używałaś tagu #więcejdokochania. Czujesz, że media dają większą lub mniejszą kontrolę nad twoim wizerunkiem?
Więcej kontroli. Te posty są bardzo zamierzone. Nie chcę dać im wygrać. To nie fair dla nich, że chcą kontrolować moje życie. Tak, bywam czasami niepewna, ale to jest u każdego. Tak, popełniłam błędy, ale każdy je popełnia. Chcę być słyszana i nie chcę, by ludzie widzieli te komentarze i myśleli, że mogą ściągnąć na dół ludzi, bo to nie prawda.

Jaką dasz radę dziewczynom, które dorastają pod okiem publiki?
„To nie jest prawdziwe”. Nic z tego nie jest prawdziwe, nawet komentarze. To szczególnie trudne dla kobiet i dziewczyn, które chciałaby wyglądać jak te zdjęcia; to łamie moje serce. Wiem, że publikuję zdjęcia, gdy czuję się dobrze lub dobrze wyglądam, ale w rzeczywistości nie będę dodawać zdjęć, gdzie chodzę ulicą. I możesz znaleźć moje okropne zdjęcia w Google. Możesz znaleźć je wszędzie. Nie dbam o to. Media socjalne to miejsca, gdzie możesz mieć zabawę i umieścić swoją perspektywę w Internecie.

Na Twitterze jesteś otwarta jeśli chodzi o twoją religię i kościół. Jesteśmy w momencie, gdzie chodzenie do kościoła nie jest „cool” i zastanawiam się jak to jest.
Szanuję wszystkie religie i zachęcam ludzi, by mieli większą siłę, czuli bardziej, ponieważ to piękny związek, w moim przypadku z Panem. Jestem otwarta na te tematy.

W jaki sposób wiara wpływa na twoje wybory?

Mam żal, potrafię wybaczyć, umiem zrozumieć – i takie jest moje życie. Tak wybrałam by żyć. Nigdy nie byłam rozczarowana decyzjami, które podjęłam i dzięki którym jestem dumna.



Dzięki: SelenaGome.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz