wtorek, 27 października 2020

***** ***

W ostatnich dniach kłębią mi się różne myśli. Gdyby to zobrazować wyglądałoby to jak koło rysowane długopisem poprawiane wiele razy. Nigdy nie spodziewałam się, że aż tak może mnie coś przejąć, w szczególności, gdy widzę to na Facebooku i Instagramie codziennie, przez co nie mogę zmobilizować się do robienia swoich rzeczy, a żeby o tym nie myśleć, oglądam filmy na YouTube czy streamy na Twitchu.

Wyrok niejakiego Trybunału Konstytucyjnego o tym, że aborcja w przypadku płodu z wadami jest nie zgodna z konstytucją naprawdę mnie wkurwiła. Inaczej nie da się tego ująć. Gdy się o tym dowiedziałam miałam w sobie taką kulę złości, takiego wkurwu, że myślałam, że wybuchnę. Tego dnia kolejne, i kolejne, i kolejne informacje o tym tak mnie gotowały od środka, że nawet nie spodziewałam się, że coś tak mnie dotknie. Mimo, że był to drugi raz jak coś takiego odczuwałam. Pierwszy raz było po wyborach prezydenckich. A teraz PIS dołożył kolejną cegłę do muru nienawiści. Ja nie tylko teraz jestem przeciwna tej partii, ale odkąd widzę co się dzieje w kraju, kiedy ona rządzi. 

Jakie było moje zdziwienie, jak tego samego dnia ogłoszenia tego całego wyroku KOBIETY WYSZŁY NA ULICĘ I ZACZĘŁY PROTESTOWAĆ. Myślałam, że to prędzej będzie dnia następnego. To było pozytywne zdziwienie, gdy przed pójściem spać weszłam na Instagrama i zobaczyłam relacje, gdzie kobiety wyszły i protestowały. I tak do dzisiaj. Widok protestów mnie wzrusza. To jak już nie tylko kobiety maszerują, jak krzyczą te wszystkie hasła, to jak niektórzy przemawiają, jak niektórzy działają. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam, że na widok krzyczących ludzi będą mi łzy napływać do oczu. Do niedawna byłam typem osoby, którą mało co ruszało do płaczu. Ale widząc jak coraz więcej ludzi się gromadzi, jak przyłącza się  na przykład przejeżdżający ambulans, z którego wydobywa się "jebać PIS", czy wychodzą nawet staruszkowie, no to pękam.

Nie podoba mi się to co dzieje się w Polsce już od dawna. A ta decyzja o aborcji zwyczajnie przelała czarę goryczy. I myślę, że nie tylko ja tak mam. Nigdy też nie spodziewałam się, że będę interesować się polityką i tematami z nią związanymi, bo do pewnego wieku kompletnie ona mnie nie interesowała. Chyba po prostu moja głowa musiała się otworzyć, dorosnąć, bo osiemnaście lat, to tylko liczba. W dzień wyborów prezydenckich nie mogłam pójść zagłosować, to chyba  było przeznaczenie, bo miedzy innymi partia, na którą chciałam głosować poparło ten wyrok. Mimo, że mój głos pewnie by mało zdziałał, by kandydat wygrał, to jednak cieszę się, że nie głosowałam. 

PIS to jedne wielkie manipulatorskie ścierwo, które robi coś, żeby coś innego przykryć, robi coś, żeby odwrócić uwagę ludzi, cały czas knuje za naszymi plecami. Mogę się mylić, ale teraz, gdy wzrost zakażeń jest coraz większy i właściwie rząd powinien wprowadzić lockdown, ale przecież obiecał, że tego nie zrobi, więc postanawia rozpocząć wojnę. I to uderza w słabszą jednostkę, jaką jest kobieta. Bo przecież łatwiej będzie przegnać protestujące kobiety, niż mężczyzn. Tylko, że teraz nie tylko kobiety maszerują. Przyłączyli się między innymi taksówkarze, ludzie z gastronomii, czy nawet rolnicy, którzy na traktorach mieli piękne osiem gwiazd. Czy moje przepuszczenie, że to nie jest zbieg okoliczności jest prawdziwe? Nie wiem, ale wiem, że PIS wypowiedział wojnę WSZYSTKIM. A teraz podjudza by naród się dzielił, by uwaga, chronić kościoły. Nasz Jarosław Jaruzelski przemówił. Dlatego protestujący nie poszli pod kościoły. Mam nadzieję, że Polska teraz się nie podzieli, choć pewnie znajdą się pojedyncze płatki śniegu.

A jak już o pojedynczych płatkach jest mowa, to pewne zachowania na protestach nie do końca popieram. Prowokowanie policji, malowanie różnych znaków na ulicy, budynkach, niszczenie czegokolwiek, no nie o to tutaj chodzi. Niestety niektórzy nie umieją się pohamować. Też na pewnych materiałach widziałam, że krzyczą rzeczy na policje, ale to nie przeciw temu protestujemy, oni robią tylko swoją robotę. Wiadomo, że wśród policji też znajdzie się wyjątkowy płatek śniegu i przesadzi, ale to nie jest cała policja. 


Cały czas powtarzam, że PIS to zło. Gdy rozmawiam o polityce ze znajomymi, czy też z rodziną. Na przykład jak były wybory parlamentarne i było rodzinne spotkanie, wyśmiewałam, tak delikatnie, wybór ciotek i wujów. I w pewnym momencie ciotka, moja chrzestna, spytała się "no to na kogo zagłosowałaś, jak nie na PIS" na co ja, że na Konfederacje, Janusz Korwin Mikke i tak dalej. I tym jej szczena opadła, przestała się mądrzyć (przynajmniej w moją stronę) i chyba tego się nie spodziewała. Też na spotkaniach rodzinnych jawnie z bratem opluwałam PIS i śmialiśmy się z tej partii jak i z wyborców. No bo większość ich wyborców to osoby sześćdziesiąt plus, ci co dostają pięćset plus, no i katole. A na przykład druga ciotka wybrała PIS, no bo dostaję pieniądze na dwoje dzieci i podpierała się wtedy tezą, że "nie ma na kogo innego zagłosować". No ja jakoś wybrałam nieidealną, ale jakąś partię. Dodatkowo, podczas gdy zbliżały się ostatnie wybory prezydenckie, na Facebooku widziałam mnóstwo pro PISowców, między innymi dziewczyna z którą chodziłam do jednej klasy w gimnazjum okazywała sympatię PISowi i udostępniała rzeczy typu "Andrzej Duda najlepszym prezydentem". 

I teraz uwaga. Ta pierwsza ciotka i ta dziewczyna teraz wyrażają protest przeciwko wyrokowi Trybunału. W tym momencie było tylko takie "a nie mówiłem". Zapewne wiele jest osób tego typu. Po prostu żałosne. Ale przynajmniej może ludzie otworzą swoje głowy, zobaczą co PIS z nimi robi i odwróci się od tego zła. No lepiej późno niż wcale. Mam nadzieje, że wytoczona wojna przez PIS odwróci się kompletnie przeciwko tej partii i zejdzie z tronu, że tak powiem.


Jeszcze chwila dla aborcji. Uważam to za coś, co zbyt dobre nie jest, szczególnie w przypadku, gdy ktoś ma takie widzi mi się. Ale gdy chodzi o to, że na wczesnym etapie w płodzie wykryte są wady, po których wiadomo, że będzie to dziecko niepełnosprawne, kalekie, i nawet jeżeli przeżyje, to trzeba będzie się nim opiekować, to niech kobieta ma prawo wyboru. W końcu to w jej ciele jest ten płód, to ona gdyby miała urodzić takie dziecko narażałaby swoje życie, bo przecież mogłaby umrzeć razem z tym dzieckiem, albo ona by umarła, a dziecko niepełnosprawne pozostawione by było nadal do całodobowej opieki, a nawet w przypadku, gdy kobieta by urodziła, przeżyła, to patrzenie się na martwe chwile po porodzie dziecko, albo patrzenie się na zwyczajne cierpienie tego dziecka, nie jest zbyt dobrą rzeczą. 

Dlaczego rząd postanowił skazywać na takie barbarzyństwo te wszystkie kobiety i te nienarodzone dzieci? Jeden z powodów jakie słyszałam, to to, że dziecko musi mieć chrzest przed odejściem. Że przepraszam co? Jestem osobą niewierzącą i takie rzeczy przerażają, jak robi się coś, tylko dlatego, że religia... Podążać za jedną książką, no to takie kiepskie trochę. Zresztą Biblia to słabe fantasy. Ale spokojnie, ten kto wierzy w cokolwiek, niech spokojnie sobie wierzy, jeśli nie jest fanatykiem i robi to z głową. Nie mi jest rozkazywać kto w co ma wierzyć. Ja mam po prostu swoje zdanie co do wiary w cokolwiek.

Mam nadzieję, że te protesty coś dadzą, że nie odpuścimy, że wytrzymamy. Brawa dla tych wszystkich, co mają odwagę wyjść na ulicę i krzyczeć "wypierdalać", "jebać PIS", "trzeba było nas nie wkurwiać". Mam nadzieje, że kobieta będzie miała znów prawo wyboru do aborcji w ciężkich przypadkach płodu. Mam nadzieje, że na przykład taka Kaja Godek dostanie po dupie i nigdy więcej się nie odezwie. I, przede wszystkim, mam nadzieję, że PIS sobie pójdzie. Jestem ze wszystkimi kobietami, popieram wszystkich protestujących, chwała im.


Jak wspominałam, to są takie moje kłęby myśli. Pewnie to nie ma ani ładu ani składu, skakałam z tematu na temat, ale no cóż. Chciałam pozbyć się tego z głowy. Oczyścić umysł, może bardziej będę mogła skupić się na tym co chce robić.

Także osiem gwiazd z wami, pozostańmy niepokonani.


*****

 ***


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz