sobota, 4 marca 2023

Playlista 35.

Muzycznie to ja w 2022 roku jestem w tych playlistach. Ale w sumie to dobrze, bo mogę ze świeższą głową do tego podejść, bo jak jest wiele utworów jednego artysty/zespołu, to ja chce je wszystkie na playliście, no a miejsca ograniczone, a i tak jak mam wiele utworów, to jeden trafia do jednej playlisty, a drugi trafia do następnej. A po takim czasie mniej szkoda jest mi jakiś utwór wyeliminować. Jedyny minus taki, że nie we wszystkich przypadkach pamiętam, co chciałam przy nich napisać 😛.

1. Hollywood Undead - Trap God
Fajny kawałek, jak ja to nazywam, agresywny. Człowiek czuje się, jak jakiś złoczyńca, albo badass jakiś z filmu. Dobry do samochodu na przykład.




2. Five Finger Death Punch - Welcome To The Circus
Elegancki mocny kawałek, z fajnie wykrzyczanym "Welcome To The Circus", zadziornym bridgem i melodycznym refrenem.




3. MUSE - Kill Or Be Killed
Gdy pierwszy raz usłyszałam ten utwór z nagrania z koncertu, przedpremierowo, to ja od razu wiedziałam, że to będzie świetny kawałek. Tej gitary co zaczyna utwór nie dało się zapomnieć. I miałam rację, gdy mogłam posłuchać go w wersji studyjnej. Gitary ładnie grają, jest eleganckie guitar solo, czy fajny bridge z melodyjnym "Ya-ya-ya-ya".




4. Yungblud - The Funeral
Co tu dużo mówić, "I've been dancing at my funeral", to kompletnie mój vibe. Czasem są dni, kiedy człowiek zastanawia się, kiedy umrze, albo są dni z totalną załamką i człowiek jest dead inside i wypada mu się tylko śmiać, że będzie tańczyć na swoim pogrzebie.




5. Karaś/Rogucki - Brunatny 
Ten duet nie zawodzi, miły, przyjemny utwór. Z ich nowym albumem się zapoznałam, ale "Czułe Kontyngenty" trzeba mi posłuchać kilka razy, żeby powoli dotarł, bo on mi się podoba, ale mnie nie porwał. Jeszcze.




6. Palaye Royale - Lifeless Stars
Piękny spokojny utwór. Piękna melodia, piękna gitara akustyczna. Idealne, gdy chce się posłuchać czegoś mniej krzykliwego, a bardziej spokojnego.




7. Disturbed - Unstoppable 
Po "Hey You" zespół swój nowy album zapowiedział utworem "Unstoppable" i słuchając go słyszę nutkę tego, jak to się mówi, "starego" Disturbed, po prostu czuć, że to jest ten zespół, a ponieważ w tym nowym utworze są podobne akcenty znane z wcześniejszych utworów, to niechcący wpadłam w nostalgię. "Unstoppable", to "Liberate", "Down with the Sickness", "Sons of Plunder", czy "Façade" dzisiejszych czasów i dlatego słuchając go wróciły do mnie wspomnienia, jak poznawałam Disturbed. Piękne czasy. I tak jak "Hey You" mi się podobało, i dobrze, że ten utwór poszedł jako pierwszy, bo dzięki temu publikując "Unstoppable" zaskoczyli fanów czymś jeszcze lepszym, dając optymistyczną nutę, iż album będzie dobry, zadowalający (spoiler, taki jest). Bardzo mi się podoba, jak zwrotki są śpiewane, refren zostaje w głowie, w ogóle jak wokal brzmi, czysta przyjemność.




8. Ed Sheeran - Celestial
Eda zawsze z otwartymi ramionami przyjmę. Szczególnie tak pogodną, tak przyjemną nutkę. Jak jej się słucha, to z dźwięków wypływa pozytywna energia. Do tego świetny teledysk, który dosłownie zobrazował dziecięcą wyobraźnię.




9. Sabaton - Father 
Głęboki głos wokalisty, wbijający się do głowy "father of toxic gas and chemical warfare", chóry i opowiadana historia, a i genialny bridge. Sabaton to jednak umie. Niestety na ten moment przedawkowałam ich muzykę i teraz trochę od niej odpoczywam, dlatego trochę mało nacieszyłam się tym utworem, ale pewnie po przerwie będę się nim delektować.




10. Falling In Reverse - I Don't Mind
Na początku, podczas poznawania tego zespołu, i po przesłuchaniu albumu "Coming Home", za moje kamienne serce złapał utwór "The Departure". Jednak słuchając innych utworów, które spodobały mi się z tego albumu, a słuchałam ich prawie że na okrągło, z drugiej strony mojego kamiennego serca złapał mnie utwór "I Don't Mind". Uwielbiam tą gitarę, która rozpoczyna utwór, oraz dźwięk (nie wiem czym zrobiony) po pierwszym intro, czy to jak brzmi refren. Genialny jest też bridge. Dużo emocji w wokalu. To trochę taka rockowa symfonia.




11. Pilou, Anna Jean - Ça Plane Pour Moi
No cóż, sprawa jest prosta, obejrzałam "Not Okay". Film taki sobie, mógł być, ale to, że nie był jakoś niesamowity, to nie oznacza, że nie miał dobrej muzyki. Podobała mi się ta skomponowana, jak i utwory użyte w nim. Poniższy utwór, to kompozytor plus wokal. Był użyty w momencie, gdy główna bohaterka fejkowała swój pobyt w Paryżu i ma taki humorystyczno głupkowaty wydźwięk, jakby miało to podkreślić to, że to co robiła główna bohaterka nie był dobrym pomysłem. Jest chwytliwy i po obejrzeniu filmu została mi w głowie.




12. Royal & the Serpent - Overwhelmed
To jest druga pozostałość po "Not Okay". Ten utwór nie był chyba w filmie, jak dobrze pamiętam, tylko na playlistach na Spotify. Twórcy w ramach promocji filmu zrobili playlisty dla kilku postaci i reżyserki (chyba) i ten utwór był na którejś z tych playlist. Podoba mi się, w jaki sposób jest śpiewany refren, sam głos wokalistki, czy elektroniczne dźwięki. A i tekst do mnie trafia.




13. Evalyn - A Pill to Crush
Ponownie coś z playlist stworzony przy promocji "Not Okay". Ten utwór ma fajny klimat. Motyw przewodni to chyba gitara i ona mocno zostaje w głowie, trochę taka hipnotyzująca.




14. Cailin Russo - Declaration
Ostatni z "Not Okay" i ten utwór już był w filmie. Też ma taki swój klimat, który mi się podoba. Nastrój tego utworu kojarzy mi się z  "miałem cholernie zły dzień, i jeszcze pada deszcz, kiedy wracam pieszo do domu".




15. Panic! At The Disco - Say It Louder
Panic! At The Disco wypuścili nowy album, który jest całkiem okay, ale jednak tylko parę utworów ze mną zostało. No reszta nie mój vibe, nie dla mnie. Nie brzmi on źle, ale nie dla mnie. I ten poniżej to ten z tych nielicznych, które mi się spodobały. Fajnie się zaczyna, podoba mi się gitara, a przy refrenie jest fajny instrumental i chórki. Ogólnie, tak jak cały album, ten utwór ma trochę taki klimat przypominający muzykę Queen.



16. Imagine Dragons - Love of Mine
Taka perełka z okazji dziesięciolecia "Night Visions", debiutanckiego albumu zespołu. Gdy pierwszy raz go usłyszałam, to się poczułam, jakby przeniesiono mnie do przeszłości, do momentu gdy poznawałam zespół, słuchałam ich pierwszych EPek i właśnie "Night Visions". "Love of Mine" to dosłownie wyciągnięte z tamtych czasów demo i czuć ten klimat początkującego zespołu.




17. 3FORCE - Shape Shifter
Nie pamiętam skąd to mam. Wydaje mi się, że mogłam znowu wpaść do DrDisrespecta na stream, ale ostatnio jakoś często go nie oglądam i mam wątpliwości. W każdym razie słuchając tego cat jam sam się robi i w dodatku czujesz się, jakbyś trafił do innego świata, albo był bohaterem jakiegoś filmu. Mi przy tym utworze wyobraźnia pracuje.




18. DJ Ten - The Inner Voice ft. Trevor Something
Usłyszane na streamie u Putrefy, znanego również jako Kiszak. Dźwięki, zrobione chyba na jakiś klawiszach, i w ogóle wszystkie tutejsze klawisze tak mi zostały w głowie, że przewijałam streama, żeby sprawdzić co to za utwór. Ponownie cat jam włącza się u mnie sam. I wersja instrumentalna też świetna.




19. K.Flay - High Enough
Oglądałam jakiś filmik na YouTube, typu montaż z serialu właśnie z tym utworem. Chyba to był filmik z "Euphorii", ale pewna nie jestem. Lubię tutejszą gitarę, głos i sposób śpiewania wokalistki. Dźwięki i tekst do mnie trafiają. Nastrój tego utworu jest charakterystyczny, w sumie, jak głos wokalistki.




20. Placebo - Happy Birthday In The Sky
Usłyszałam to w radiu i od razu przyciągnął mnie ten utwór. To jak został skomponowany, te gitary, ten wokal, wszystko po prostu płynie i ja razem z tymi dźwiękami. Co ciekawe usłyszałam go mając, obniżony nastrój, że tak to ujmę. Nie wiem jak to się dzieje, ale często w takich momentach trafiam na smutne piosenki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz