wtorek, 7 maja 2019

Zrobił się nowy rok, już dawno przyszła wiosna, a ja jeszcze nic nie zrobiłam ze zdjęciami z 2018 roku.

Moja chęć pisania czegoś na tym blogu regularnie, chyba przeszła poszła, bo minął miesiąc od ostatniego wpisu. 

Tak jak w tytule zaznaczyłam, nie opublikowałam zdjęć jeszcze z zeszłego roku, bo jakoś nie mam pomysłu jak to zrobić. Ogółem miałam zamysł, żeby je zamieszczać we wpisach i między nimi o czymś pisać, aczkolwiek moja wena i pomysły sobie poszły i ten wpis, który aktualnie piszę, a wy czytacie, bardzo długo czekał żeby coś z nim zrobić jako wersja robocza. Muszę poszukać jakichś inspiracji, czy coś w tym rodzaju, bo szkoda mi tych zdjęć, które narobiłam, bo niektóre są naprawdę dobre.













Ja, żeby złapać całkiem fajne ujęcie nie muszę prawie wychodzić z domu, wystarczy, że wyjrzę przez okno, czy wyjdę na balkon i takim sposobem zrobiłam zdjęcia ptakowi, które są powyżej. Większość zdjęć są robione wokół mojego domu, bo musiałabym znać jakieś ciekawe miejsca, żeby je robić gdzieś indziej. Ostatnimi czasy jakoś mnie nie ciągnie, żeby wyjść i jakiekolwiek zdjęcia porobić. Nie wiem, czy może moje zainteresowanie fotografią jakoś zmalały, czy już tyle razy fotografowałam rozwijającą się przyrodę podczas wiosny, że po prostu już mnie do tego nie ciągnie. No nie wiem.   












Będąc przy zdjęciach mojego psa, chciałabym napisać coś pożytecznego z całego tego wpisu i mojej pisaniny. Chodzi o to, że jeżeli ktoś ma zwierzaki, psy czy koty, które są narażone na złapanie kleszcza, to zadbajcie o nie, zabezpieczcie je od tych pasożytów, bo teraz zaczął się na nie sezon i większość z nich przenoszą ze sobą bakterie. Ostatnio moja psina miała bebeszjozę, która wiadomo przenoszona jest przez kleszcze. Pies, który po spuszczeniu z łańcucha biega jak szalony, że aż ziemia się za nim kurzy, cieszy się, skacze, bawi się z ludźmi, zamienił się w jeden dzień w przymulonego smutnego psiaka, któremu nie chciało się nawet chodzić. To był tak smutny widok. Kiedy tata kładł go do samochodu, żeby pojechać do weterynarza, to on nawet się nie sprzeciwiał, tylko sobie leżał, bo nie miał sił. teraz jest już po leczeniu, psiak ma się dobrze, ale mogło być inaczej, bo zwlekało się z zabezpieczeniem go przed tym cholerstwem. Także chrońcie i pilnujcie swoje zwierzaki.














O, a poniżej pierwsze zdjęcia są robione po nieprzespanej nocy, gdzie fotografowałam jak wstaje dzień. Kiedyś gdzieś miałam większą serię, ale to pewnie gdzieś w późniejszym czasie. Ogółem rzadko staram się nie spać w nocy, tylko w jakiś wyjątkowych sytuacjach, jak na przykład nie mogę spać, jest szósta nad ranem i w sumie nie opłaca się iść spać, bo będzie się spało nie tylko do południa, a nawet do piętnastej. Raz tak miałam, więc wiem o czym mówię XD. Jak jeszcze spanie do południa może nie jest najlepsze, ale najgorsze też nie, to do piętnastej to trochę lipa 😛.














Zachód słońca. Chciałabym kiedyś zrobić zdjęcie takiemu naprawdę zajebistemu zachodowi słońca, z jakimś fajnym widoczkiem, czy coś takiego. Ale większość jakie spotykam, to nie ma fajnych widoczków albo słońce kryje się za lasem... Może tak kiedyś wsiądę w samochód, skoro już mogę, i pojeżdżę po okolicy, żeby coś takiego złapać w obiektyw. Tymczasem ja już nie pierdziele, zostawiam was z resztą fotografii i nie marnuje waszego czasu 😆😂. 

Chociaż mam nadzieje, że kogoś nawet w mniejszym stopniu to zainteresowało 😛.






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz