piątek, 10 stycznia 2025

Oglądam to jeszcze raz. | Chłop niechcący został policjantem. "Kuffs".

Po obejrzeniu "Transformers: Rise Of The Beast" (na ten moment, już rok temu 😅), uznałam, że mam czas i mogę włączyć dobie jeszcze jeden film, a że wpadłam niechcący na filmografię Christiana Slatera w tamtym czasie, i natknęło mnie, żeby z niej coś obejrzeć, no i rzecz jasna, jak przyszedł czas to jedną z produkcji z jego udziałem wybrałam. Przeglądając moją listę filmów do obejrzenia, to właśnie dumałam, co można by było obejrzeć. Wiele filmów mam takich, co są do ponownego obejrzenia. I jak wtedy przeglądałam, i wspominałam sobie treści tych filmów, to wpadł mi również "Kuffs" i sobie przypomniałam, jaka to była świetna komedia. A do tego świetny motyw muzyczny. Samo wspomnienie wzbudziło u mnie śmiech. Pamiętam go jako zabawną lekką komedię. Również film z kolekcji obejrzanych z ciekawości do twórczości z udziałem Christiana Slatera, w czasach, gdy pierwszy raz oglądałam filmy z nim. Jak któregoś razu przeglądałam tą swoją listę do obejrzenia (było ich kilka, parę razy patrzyłam na tą swoją listę), to sobie odtwarzałam trailery, również do "Kuffs", i potem YouTube podsuwał mi treści w tym kontekście, i tak obejrzałam kilka fragmentów z tego filmu, co mi przypomniały świetność tego filmu. Wtedy też przeszło mi przez myśl, żeby go obejrzeć, ale oczywiście tego nie zrobiłam 😆.



W filmie śledzimy beztroskie losy George'a Kuffsa. Dowiaduje się od swojej dziewczyny, Mayi, że będą mieli dziecko. George oczywiście wymiguje się z tego, przecież dla niego to za wcześnie na dziecko, choć było mu trochę szkoda, że rozstał się z dziewczyną. Życie George'a zmienia się, gdy ginie jego brat, Brad, i dopadają go dorosłe rzeczy. Do Brada należał posterunek policji, tylko to była taka policja ochotników, którzy pomagali tej takiej normalnej policji, więc przed George'm była decyzja, czy przejmuje stery, czy oddaje spadek komuś innemu. Chętnych było dużo do przejęcia sterów nad posterunkiem, ale Kuffs podejmuje szaloną decyzję i postanawia szefować na tym posterunku, ku zdziwieniu innych, i swoim. Głównym celem George'a jest znalezienie zabójcy swojego brata. 

Ale zanim to, to Kuffs musiał zostać policjantem, żeby policją móc rządzić. Sceny, w których Kuffs biega, czy pierwszy raz strzela z broni, są przekomiczne. Po obejrzeniu tego filmu odtworzyłam sobie między innymi tą scenę i ile razy ja jej nie widziałabym, to ona bawi tak samo za każdym razem. Świetne to jest, uśmiałam się niemiłosierne, może i humor prosty, ale dla mnie to kwintesencja komedii. Do tego moment ten podkreślał główny motyw muzyczny, co robił bardzo często z resztą. Podrzucę wideo z tego, bo to po prostu trzeba zobaczyć. Może kogoś to zachęci do obejrzenia, jeśli nie widział.

Kuffs (1992) - Clip: Kuffs In Training (HD)

Jak już George jest tym policjantem, to okazuje się, że nie może się zająć swoim głównym celem, bo ku zdziwieniu, ma się obowiązki. Wyrusza na patrol z Tedem Bukovsky'm, który z początku udaje glinę twardziela, na co Kuffs się nie nabiera, wręcz przeciwnie. Podczas patrolu George zauważa pewnego typa i chce za nim jechać, ale jego nowy kolega mu w tym przeszkadza. Jednak dają sobie po mordzie i jest po sprawie. Kuffs wpada na trop dwóch bandziorów mających związek ze śmiercią Brada. Zaraz po tym musi zająć się chłopem, który chce skoczyć z okna i przy okazji dostaje kulkę. Za dużo nie zdradzam, bo to jest kolejna świetna scena. Rzecz jasna próba przekonania tego chłopa, żeby nie skakał, była przekomiczna. Wymiana zdań między nim a Kuffsem komediowo genialna. 

Kuffs nie za bardzo ma uznanie na swoim posterunku, dopadają go kłopoty poniekąd przez swoje decyzje, a poniekąd przez to, że chce być tym gliną, tudzież chce znaleźć zabójcę swojego brata. I jak mu się karta odwróciła na jego korzyść, to zaraz mu się odwróciła z powrotem przeciwko jemu, tak dla równowagi. Ostatecznie udaje mu się dorwać tych odpowiedzialnych za śmierć Brada, trochę z pomocą Teda, oraz z drobnymi komplikacjami po drodze. Po tym wszystkim George ogarnia pewne sprawy pod względem tej policji, co ją prowadzi, schodzi się z Mayą i bierze na klatę ich dziecko, no i ogólnie ponownie mu się zmienia życie, on zaś zmienia swoje podejście, i tyle.




Historia prosta, ale ile humoru w trakcie jej opowiadania. Główny bohater jest trochę stereotypowy, tu taki luzak, hulajdusza, kombinator, dający wrażenie nieudacznika, chłopak, który chce się wymigać się od dziecka. To właśnie George wszystko opowiada, dlatego co jakiś czas w trakcie scen były offtopy od tej postaci, i komentuje on daną sytuację, często używając sarkazmu. W trakcie trwania filmu Kuffs ma więcej szczęścia niż rozumu, ale zdarza się, że coś niecoś potrafi i to nawet sam tego nie wiedział. Bardzo mi się podoba, jak została przedstawiona ta postać, że tu chłopak zdaje się, że jest do niczego, nie przekonuje ludzi do siebie, z początku mu niezbyt wychodzi, ale ostatecznie pokazał, że da radę coś zrobić. Pokazali taką jego drogę, z humorem rzecz jasna. To też przez to co mu się przydarzyło w życiu, gdzie podczas tego sam ogarnął, że nie jest do końca taki do niczego, zmienił zdanie co do podjęcia się rodzicielstwa. Taką małą przemianę postaci nam pokazali. Niektóre postacie, tak jak Ted, są trochę przerysowane, i widać, że zrobione zostało to specjalnie, że to był element komediowy. Z niektórymi sytuacjami, dialogami i innymi rzeczami było podobnie, również były przerysowane, a niektóre zahaczały o absurd. Choć to nie jest film, przy którym patrzy się na realność pewnych rzeczy, ale fajnie to zostało zrobione, że to nie kuje w oczy, a wręcz jeszcze się z tego człowiek śmieje.

Było mnóstwo fest śmiesznych scen. Nawet taka w teorii poważniejsza scena, w której taki jeden chce zabić Kuffsa nie obyła się bez humoru i George szuka broni po całym mieszkaniu. Albo gdy Kuffsa chcą wysadzić i Ted próbuje mu pomóc. Ogólnie ostatnia strzelanina była ubrana w humor. No i jeszcze scena, gdy George był na pierwszym patrolu z Tedem, zobaczył i chciał pojechać za bandziorem i zrobił taki prawie drift, ale Ted kazał mu się zatrzymać, po czym w wiązance przekleństw przekazał George'owi, że chce zginąć od kulki, nie w wypadku samochodowym i żeby kontynuował patrol. Po czym Kuffs skwitował go "You may have a limited vocabulary, Ted", na co ten mu odpowiedział "Fuck You" i to nie było ocenzurowane, a ta cała wiązanka była ocenzurowana w przeróżny sposób, co jak się domyślam, również było elementem humorystycznym.

Kuffs - Cursing Scene


Oglądając ja się świetnie bawiłam, fest się uśmiałam i polecam, jeśli to trafia w czyjeś gusta, albo po prostu lubi komedie. W ogóle, to trailer ma taki fajny vibe ze swoich czasów, teraz inaczej się robi trailery.

Kuffs (1992) - Official Trailer


Dobra, to by było na tyle. Ten wpis powstawał na początku zeszłego roku, a dokładnie jakaś część, dopóki nie złapałam zawiechy i kompletnie się nie mogłam odblokować, więc w końcu zajęłam się innymi rzeczami (i przy niektórych z nich też miałam zawiechę 😆), ale przyszedł czas na niego i prawie że archaiczny wpis został skończony. On nie jest jakiś długi i ja wiedziałam, że nie będzie długi, ale jak zawiecha złapała, to nic nie mogłam poradzić. Ja nawet nie wiem, dlaczego w ogóle łapią mnie te zawiechy podczas pisania. Mam w głowie to co chce napisać, ale nie mogę ubrać tego w zdania. Cóż, pozdrawiam po nieprzespanej nocy i Adieu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz