środa, 6 marca 2019

"Lose Your Mind" - mój drugi fanart inspirowany serialem "Teen Wolf".

Próbuje poczyniać wpisy bardziej regularnie, ale średnio mi to wychodzi. Nawet ten wpis powstaje trzy tygodnie po skończeniu rysunku. W każdym razie, kiedyś przeglądając Pinteresta i natrafiłam na fajny gif nawiązującego do trzeciego sezony "Teen Wolf" i tak sobie pomyślałam "a jakby tak zrobić coś takiego, tylko rysunkiem?", no i tak zrodził się pomysł. Zrobiłam screeny temu gifowi, żeby nie zapomnieć konceptu. Dopiero za jakiś czas wróciłam do tego pomysłu, czyli teraz niedawno, bo byłam w trakcie oglądania tegoż serialu i byłam zafascynowana, i byłam zainspirowana i postanowiłam w końcu ten mój pomysł zrealizować. 

Poza tymi dwoma screenami co zrobiłam, to skompletowałam sobie parę wersji zdjęcia, które było użyte właśnie w tym gifie, żeby mieć wyraźną twarz, bo tak najlepiej rysuje się twarze, za zdjęcia, gdzie widać każdy szczegół. 







Najpierw rozrysowałam sobie na kartce, jak to ma wyglądać. Wzięłam jakąś przypadkową kartkę i tam nabazgrałam jak mogłoby to być rozmieszczone na kartce. 




Za drugim razem chciałam już narysować wstępną wersję "na czysto" i przerysowałam zwyczajnie twarz, no ale nie wyszło , nie wyglądało to jak powinno i doszłam do wniosku iż jak będę robiła tak samo to i za dziesiątym razem nie wyjdzie dobrze, a nawet jeżeli by było w miarę ogarnięte, to pewnie miałoby mnóstwo błędów i tak dalej i dodatkowo patrząc na wcześniejsze sytuacje rysunkowe, postanowiłam, że trzeba sięgnąć podstaw. 




Stwierdziłam, że trzeba iść do przodu, a nie stać w miejscu, a patrząc na to, że jak wcześniej napisałam, ja patrzyłam na coś, w tym przypadku twarz, i to przerysowywałam, to nie zawsze wszystko w rysunkach wychodziło. Jedne rzeczy mi wychodziły, a na przykład portrety w ostatnim czasie nie były zadowalające. Więc postanowiłam coś zmienić w tym moim rysowaniu, przynajmniej co do rysowania portretów, który poniekąd rysowałam w tym fanarcie. Dlatego wzięłam się za podstawy, czyli w tym przypadku kółka i rysowanie na nim elementów twarzy. Porysowałam trochę tych kółek, a gry widziałam w nich zarysy twarzy, no to wzięłam się za rysowanie podstawy już pod mój rysunek. Tyle że miałam lekko ułatwione zadanie, bo do narysowania było tylko połowa twarzy. Tak więc narysowałam kolejne kółko, tym razem takie pod mój rysunek i w zaznaczonych na nim miejscach narysowałam faktyczne usta, oczy i tak dalej, tam wyrysowałam żuchwę i zobaczyłam, że faktycznie coś z tego wychodzi. To też było takie wstępne wyrysowanie, żeby zobaczyć czy faktycznie to rysowanie podstaw działa. 




Z racji tego, że to poprzednie było żeby sprawdzić czy rysowanie od kółka działa, i twarz którą tam wyrysowałam, nie była w ogóle podobna do tej której miała być podobna, była jedynie w miarę poprawna technicznie, to narysowałam tym sposobem drugi raz i tym razem się starałam o jakieś podobieństwo do rysowanej postaci. Widząc, że wychodzi coś konkretnego, narysowałam to trzeci raz, tak dla ćwiczeń i pewności, że to dobrze wyjdzie. Tą trzecią wersję też bardziej dopracowałam, szczegóły dodałam, a co trzeba poprawiłam. Potem to przekalkowałam, żeby do jeszcze bardziej dopracować i mieć czysty obraz, że tak powiem, bo to i szczegóły były ważne w tym projekcie. 





Ten ostateczny projekt przekalkowałam na dwie strony w szkicowniku. Pierwszą zostawiłam, a na drugiej już rysowałam. Dodałam zarys tła i napisu. Mając już szkic, to wzięłam się za rysowanie włosów, ale przed tym jednak gumką chlebową trochę osłabiłam linie, żeby nie przybijał ołówek i żeby cienkopisy lepiej działały, bo mi czasami na ołówku cienkopisy nie działają. Także cienkopisami zrobiłam włosy, twarz i szyję ołówkami, a z koszulką miałam dylemat, czy zrobić ją czarnym cienkopisem czy może jakimś kolorem, czy może zrobić ją pisakiem, albo kredką, ale już zostałam przy czarnym cienkopisie, tak jak miałam w planach i żeby już nie kombinować. Bo ogółem chciałam uzyskać efekt grafiki na tym rysunku, w sensie, żeby widać było, ze to rysunek, ale był tak jakby w stylu grafiki. Tło zrobiłam częściowo czarnym żelopisem, te najcieńsze linie i trudno dostępne miejsca, a częściowo pisakiem, który teoretycznie służy do kaligrafii. Przy napisie który miał być biały na czarnym tle, oczywiście nie wyszło mi tak jak trzeba i przydałby się biały żelopis, żeby te litery poprawić i przy okazji by były bardziej białe, bo kartka nie ma idealnej bieli, ale ja jestem genialna i będąc ostatnio w Empiku, widziałam zestaw trzech białych żelopisów, ale ich nie kupiłam, bo stwierdziłam, że nie są mi potrzebne... A pragnę zaznaczyć, że byłam w trakcie rysowania tego rysunku... Także ten, #przegryw. 










Kiedy już skończyłam rysunek, wróciłam do tej pierwszej kartki z kopią rysunku, ale na niej był tylko zarys postaci, bo reszta nie była potrzebna, a to dlatego, że po prostu wycięłam z tej kartki tą postać i został tylko biały taki fragment. I tu zadziała się magia. Zrobiłam analogowego gifa normalnie. Bo ten fragment z wyciętą kartką był biały i tam nic nie rysowałam na nim, ale postać którą narysowałam na następnej było widać i kiedy się ją przełoży ten biały fragment kartki, wtedy ujawnia się czarne tło które zrobiłam.

A tak ogółem to twarz wykorzystana w fanarcie należy do postaci Stilesa w serialu i jest to postać stojąca po stronie dobra i to symbolizuje ta biała kartka, natomiast w trzecim sezonie "Teen Wolf" opętuje go złu duch, co symbolizuje to czarne tło, rzecz jasna. A żeby to było bardziej wytłumaczone, to trzeba po prostu obejrzeć serial. 

Ja się ucieszyłam jak mi to wyszło, że poszło według mojego planu. A jak to bratu pokazałam, to aż się zafascynował bardziej niż ja, czego się nawet nie spodziewałam, że aż tam mu się mój pomysł spodobał. No a ja z efektów jestem zadowolona i pozostało mi tylko zaprosić na mojego INSTAGRAMA, DEVIANTARTA i stronkę na FACEBOOKU.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz