wtorek, 10 listopada 2020

On marnuje swój głos w tym disko polo.

Swego czasu, gdy jeszcze oglądałam telewizję i pojawił się program "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", to jego pomysł mi się spodobał. I teraz jak sobie pomyślę, że swoją premierę miał w 2014 roku, to poza tym, że sama czuję się a little bit old, to jeszcze dziwi mnie to, że ten program tak długo przetrwał. Myślałam, że tam parę sezonów i ludziom się znudzi, albo nie będą chcieli tego programu realizować, a tu jednak nie. I wiadomo, niektóre metamorfozy wyszły fajnie, inne mniej, niektóre metamorfozy wyszły nieudanie, ale były śmieszne, albo był nie udanie i były cringowe. Uczestnicy mogą pokazać się z innej strony, spróbować czegoś nowego, czegoś kompletnie innego niż się zajmują, a niektórzy pokazują chociażby na co stać ich głos. 

Teraz telewizji nie oglądam, ale gdzieś tam ciekawi mnie, jak te przemiany wychodzą, dlatego oglądam same występy w internecie. No po to wstawiają te urywki programu na YouTube, nie? I to wychodziło różnie, niektóre metamorfozy były właśnie nieudane, bo na przykład czyjąś twarz nie było jak lepiej ucharakteryzować, albo było w niektórych widać, że troszkę tną po kosztach, albo jakaś postać nie pasowała kompletnie do uczestnika. Czasami zdarzały się takie występy tylko w niektórych odcinkach, jednak całe serie potrafiły być słabe. Główny problem w moich oczach był ten, że dużo kreacji było właśnie słabo dopasowanych do uczestnika, który być może w inne, bardziej do niego pasującej pokazałby się dużo lepiej. 

W ostatniej najnowszej edycji wystąpił między innymi Czadoman, którego "Ruda tańczy jak szalona" powoduje u mnie nerwicę, i to już nawet nie chodzi o to, że to disco polo, którego nienawidzę, ale niektóre piosenki z tego gatunku, głównie te starsze, mogę zdzierżyć (na imprezach działają), no ale rudej za cholerę nie zdzierżę. No i właśnie tylko z tą piosenką, jak i z tym gatunkiem kojarzył mi się Czadoman, tym samym nie postrzegałam go jakoś w pozytywnym świetle, a jego udział w "Twojej twarzy" uznałam, że najprawdopodobniej będzie klapą, no bo przecież on tylko disko polo śpiewa. No więc nieźle się zaskoczyłam. 

Czadomanowi przyszło wcielić się Luciano Pavarottiego, Grzegorza Markowskiego, Felicjana Andrzejczaka, czy nawet w Ozzyego Osbourne'a i sobie z tym PORADZIŁ. Nie wiem jak to po kolei szło, ale z każdym swoim występem w tym programie pokazał, co potrafi zrobić z głosem. Oczywiście tam jakieś słabsze występy, których nie zanotowałam też były, ale zaśpiewać głosem zbliżonym do Ozzyego? czy Pavarottiego? przecież wydawało by się, że artysta od disko polo złamałby się. A ostatnim, finałowym! jego występem, było wcielenie się w Krzysztofa Cugowskiego. No co tu dużo mówić, he did this! Ja to jeszcze przez dwa dni ponownie oglądałam po pierwszym obejrzeniu. Nawet odtworzyłam sobie ten odcinek w niejakiej ipli, żeby cały segment z tym czadowym człowiekiem obejrzeć. Nie wiem dlaczego, ale ten występ mnie poruszył, do tego stopnie, że mi potrafiła łezka polecieć przy jego wykonie.

Nasunęła mi się myśl, dlaczego on nie zajmie się za jakąś ambitniejszą muzykę? Dlaczego w pełni nie korzysta ze swojego głosu? Przecież mógłby zrobić o wiele lepsze rzeczy, niż jakieś disko polo. Albo nawet jakby robił disko polo, to nadal mógłby zrobić coś epickiego, bo tak to marnuje ten swój głos. Mam nadzieję, że po tym występie może ktoś się do niego odezwie, może ktoś wpadnie na pomysł na wykorzystanie jego głosu, nie wiem co to mogło by być. Fajnie, jakby spróbował chociażby. Bo próbować nigdy nie zaszkodzi przecież.


Czadoman jako Krzysztof Cugowski - Twoja Twarz Brzmi Znajomo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz