W trakcie robienia innych rzeczy postanowiłam sobie popisać.
Wydawałoby się, że YouTuberzy to po prostu ludzie, którzy coś tam tworzą w internecie. Obejrzysz wideo, możesz lubić jakąś osobę prowadzącą i czerpać przyjemność z treści jakie tworzy. Tak samo jak zacząłeś oglądać daną osobę, tak samo możesz odejść od jej filmów. Jednak jak dwa lata temu Olsikowa dodała swój ostatni film, na tamten czas, to zrobiło mi się smutno i potem przez cały ten czas czegoś brakowało mi w internecie. Jedynie miałam namiastkę jej działalności na Instagramie, gdzie się wciąż udzielała.
Niedawno Olsikowa poinformowała na instastory, że przygotowuje ważne ogłoszenie. I gdy przyszła pora, to ogłoszenie się pojawiło. I jak się okazało, była to wiadomość o jej powrocie na YouTube. I jak ja się ucieszyłam. Nawet sama się nie spodziewałam, że będę się cieszyć powrotem jakiejś obcej osoby, tworzącej coś w internecie na jakąś platformę. Gdy przyszedł czas i pojawił się ten pierwszy od dwóch lat film powrotny, tak mi się przyjemnie zrobiło, taką nostalgią zawiało i wspomnienia wróciły.
Nie pamiętam już w jakich okolicznościach natknęłam się na film Olsikowej, który rozpoczął to wszystko, ale mnie to zaintrygowało. Mimo, że z początku próbowałam ignorować inne proponowane filmy, to jednak to zainteresowanie. Nie wiem dlaczego, ale z jakiegoś powodu jak mnie coś w jakiś sposób zainteresuje, to mimo to to ignoruję. Nie mam tak zawsze, ale nie wiem od czego to zależy. Ale jak to zwykle bywa, w końcu kliknęłam w któreś wideo. Nie mogłam spać, więc chciałam się czymś zająć. A dalej to już samo poszło. I to co mnie zauroczyło w tych filmach, to pozytywność. Na każdym filmie Olsikowa była szeroko uśmiechnięta, rzucająca żartami, tworząca różne kreatywne rzeczy (nie tylko rysunki) i opowiadało o tym co robiła z taką pasją, a w tym wszystkim była sobą. Pamiętam jak motywowała mnie do działania, czy poprawiała humor, jak miałam gorszy dzień. Będąc młodszą bardzo mi imponowała. Bardzo ją podziwiałam, że potrafi łączyć studia, chyba nawet pracę, i nagrywanie na YouTube. Im dłużej siedziałam w tym świecie, tym jeszcze bardziej interesowałam się rysunkiem, tym mocniej czekałam na nowe wideo. Odkryłam też kanał z Vlogami i to też było pełne pozytywności. Kanał Olsikowej to było coś innego od tego wszystkiego co było na YouTube i to mnie cieszyło.
I to chyba było to, przez co było mi smutno, jak dodała ostatni film, i cieszyło, kiedy powróciła.
Prawdopodobnie jeszcze miałam coś w głowie do napisania, ale jak zwykle, w trakcie pisania powyższego teksu, wywiało mi to z głowy. No ale cóż. Miało być krótko i jest krótko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz