Będąc wczoraj w kinie na najnowszym filmie o robotach z kosmosu, oczy mi się zamykały na reklamach, jak bym chciała to bym usnęła. Ale po przebrnięciu potoku nielubianych raczej przez wszystkich reklam rozpoczął się film. Akcja na początku powoli się się rozkręcała, jak zawsze na początku filmu. A potem gdy przyjechali po Optimusa od razu akcja się rozkręciła. A pragnę wspomnieć o tym, że poszukiwali Optimusa, aby go zabić jak innych Autobotów, albowiem rząd uznał że roboty są zagrożeniem. Naukowiec Joshua Joyce wykorzystuje metal Autobotów do robienia prototypów robotów z kosmosu. Na Teksańskiej farmie, gdzie Cade Yeager na swój warsztat i który przywiózł kolejnego rupiecia, zdaniem jego córki, Tessy, który okazał być się Optimusem Primem, któremu postanowił pomóc. Tym samym zaczęły się ich problemy. Przy okazji Cade poznał chłopaka swojej córki, Shane'a który jest kierowcą rajdowym i któremu udaję się uratować swoją dziewczynę i jej ojca przed ścigającymi go ludźmi.
Naukowiec chcąc pozbyć się Prime'a, uruchamia swojego prototypa, Galvatrona, który wymyka się mu z pod kontroli, gdyż został zrobiony z metalu Megatrona, który zawirusował inne prorotypy.
Wszyscy szukają Optimusa. Przez przypadek Tessa dostaje się do statku złych robotów. Cade i Shane idą jej na pomoc, a Autoboty idą uwolnić Optimusa. Udaje im się to.
Ukazuję się kolejne niebezpieczeństwo, jakie posiada naukowiec Joyce, niejakie ziarno, która ma potężną moc wybuchu. Posiada go dzięki Haroldowi Attingerowi, a ten od złych robotów, z którymi zawarł umowę, Optimus za ziarno. Wszystko kończy się dobrze, po tym jak ziarno przechwytuje Optimus Prime, po walce z złym Lockdownem, który chciał zniszczyć ludzkość.
Film z dużymi ilościami efektów specjalnych. Doszły nowe roboty i Roboty-dinozaury, Dinoboty. Trzyma w napięciu przez cały czas jego trwania. Choć dziwnie ogląda się bez tych samych aktorów i z trochę innymi wyglądami robotów (bardziej ich twarze wyglądają jak ludzkie) ogląda się go z przyjemnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz